środa, 29 października 2014

Feniks była kobietą ...


Po wczorajszej - na szczęście - udaremnionej próbie opanowania mojego ciała przez podłą grypę i dzisiejszej walce z poczuciem zmarźniętych stóp i przysłowiowym "nie chce mi się" zmobilizowałam się w końcu i Karola biegaczka narodziła się ponownie niczym feniks z popiołów :-) piękna pogoda, porządne tempo i od razu żyje się lepiej :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz