Miesiąc
się skończył więc Endo list przysłało :-)
wyszło,
że w miesiącu maratonu i roztrenowania wpadło i tak 185 km :-)
choć
były to kilometry mniej intensywne jednak zawsze to coś i może
jedzonko w biodra nie poszło :-)
dodatkowo
rowerek stacjonarny sobie sprawiłam i pedałuję w wolnych chwilach
:-)
wczoraj
po raz pierwszy uskuteczniałam trening obwodowy, który mimo że
wyglądał dość niewinnie, zajął mi 45 minut i dał mocno w kość,
a raczej w mięśnie pośladkowe więc polecam :-)
wszak
wszyscy chcemy mieć ładne pupy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz