jeśli
jednak ktoś by za mną mocno tęsknił to może mnie znaleźć
również tutaj na blogu dziennikarskim Gazety Lubuskiej.
Niestety
moja choróbka nie odpuściła, a nawet się pogłębiła bo zanosi
się na anemię. Modlę się tylko by lekarz nie zabronił mi biegać,
choć faktycznie na chwilę obecną nie mam na to w ogóle siły, a
II Zielonogórski Półmaraton tuż tuż. Mój przebieg lipcowo-sierpniowy to łącznie zaledwie 85 km.
Więc
siedzę i piszę to tu, to tam i wzięłam się w końcu za książkę.
Udało mi się już nawet minąć spis treści i napisać pierwszy
rozdział. Książka o czym? Hmmm oczywiście o bieganiu ... w
aspekcie kobiety dzieciatej i wiecznie zabieganej. Może coś z tego
wyjdzie ;-)
Jeśli
chodzi o pracę masażysty to gabinet zaczyna pomału prosperować,
ale szału nie ma czyli tak jak zakładała moja racjonalna główka
;-) byle do przodu ;-)
Ale
poznałam przemiłą osobę, która na potrzeby mojego gazetowego
bloga stworzyła oto tego zielonego rozbieganego świerszcza:
A
tą osobą jest Edyta Draus rysowniczka, pisarka i uwaga …
wicemistrzyni Polski w fitnessie sylwetkowym w latach 2007-2009 ;-)
Rozmowy
z nią pozytywnie mnie nastrajają chyba jest takim dobrym duchem
choć oczywiście duchem nie jest ;-)
Jeśli
macie ochotę zajrzyjcie na jej strony:
Zachęcam
też do lektury jej poradnika:
![]() |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz