Listopad się już skończył jakby
szybciej niż zwykle i Endo znów list przysłało ;-) biorąc pod
uwagę wchodzenie w trening maratoński i chorobowe chyba nie jest
źle bo spędziłam na treningach ponad 32 godziny ;-) nawet pojawiła
się różnorodność treningów, już nie wszystko jest na zielono
;-) Andrzejki spędziłam na biegowo w towarzystwie równie biegowo
zakręconych znajomych i walnęliśmy sobie o mroźnym poranku małą
16-tkę ... echhh idzie zima ... uwielbiam bo w końcu żadne pyłki
nie latają
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz