czwartek, 10 lipca 2014

powroty ...


Dzień jak co dzień ... dziewczyny wróciły z wakacji u babci więc o 11.00 miałam "dochę", ale to jeszcze nic czekała mnie wizyta w poradni chirurgii dziecięcej na ściągnięcie szwów Michalinie ... wyrok brzmiał nr 25 ... 3 szwy, 2 minuty w gabinecie, a czekaliśmy jedyne 2 godziny 15 minut ja i moja mała zgraja  dobrze, że tata nas poratował zerwał się z pracy, przybył swoim Fordem i zabrał maluchy na plac zabaw bo chyba wyglądała bym tak :-) dobrze że przynajmniej "pobiegane" bo coś czuję że o 21 to nie ruszę ani ręką ani nogą :-)  byle do niedzieli



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz