Bałam
się, że po ścianie na niedzielnym treningu dziś będzie problem,
że nie dam rady choć już od południa nogi same rwały się na
trening :-) ale wszystko w porządku, pobiegałam sobie z
chłopakami to tu to tam :-) był las, łąka, kałuże po
nocnej ulewie i trochę asfaltu :-) i wyszedł jak dla mnie z
tego leżący miś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz