Mam przynajmniej taką nadzieję, choć z drugiej strony szybciej zacznie się alergia, a z trzeciej strony chyba mam to w nosie ;-)
Od czterech dni jestem na diecie oczyszczającej. Odstawiłam wszystko co białe - no chyba z wyjątkiem mleka i jogurtu - i zastąpiłam ciemnym i kolorowym. No i oczywiście w odstawkę poszły też procenty ;-) Pozytywny odnotowany już efekt to "wypłaszczenie brzucha" że tak powiem. Są kryzysy oczywiście bo ja jestem "słodkożerca", ale jakoś sobie radzę suszoną morelką tudzież łyżeczką miodu. Póki co myślę pozytywnie i myślę o tym co jem, a to już postęp. Teraz rozglądam się za fajną dietą na po, którą można stosować dłużej.
Dziś przy okazji pięknej, iście wiosennej pogody, postanowiłam zmęczyć moje towarzystwo - które mocno dokazuje popołudniową porą - i zabrałam je na pierwszy w tym roku, wypad na plac zabaw. Bawiły się bombowo i przyniosły do domu sporą część piaskownicy. Ale co tam, zamiecie się ;-) Teraz w spokoju dogorywają, wcinają chrupki i wciągają Scoobiego Doo ;-)
Popstrykałam parę fotek
A dziś wieczorem bieganko, myślę że uda się przelecieć jakieś 10 km ;-) Może wyczaimy jakąś nową trasę, bo to co biegamy już nam się znudziło. A potem sushi i mleko czekoladowe ... hmmm może brzmi dziwnie, ale na takie połączenie dziś mam ochotę ;-)
mój małżonek już biega, a ja obżeram się słodyczami, ale od 1 marca spróbuję żyć bez nich!!!!!!!!!!! dzieciaczki super!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń:) ja też mam dwoje maluchów i właśnie zaczynam swoją przygodę - zapraszam do mnie :P - na pewno będzie coś o bieganiu z dziećmi :P
OdpowiedzUsuńhttp://runninghighaboverainbows.blogspot.com/