Święta ostatnimi czasy, kojarzą mi się z tytułem poczytnej komedii Szekspira “Wiele hałasu o nic”. Będą bezśnieżne i komercyjnie zaczęły się już w listopadzie. Można się znudzić ;-)
A co będzie w święta? Jak zwykle “święta, święta i po świętach” ;-)
Dlatego w tym roku totalny minimalizm. Czyli dwa dni spędzone w gościach, a na trzeci dzień tylko tyle jedzenia, by dało się przeżyć. Dzięki temu po świętach nie będzie diety i konieczności przeprowadzenia ciężkich treningów, by spalić wszystkie niepotrzebne kalorie typu “ale koniecznie musisz jeszcze tego spróbować ...”.
Będę jadła tylko jak będę głodna i tego też wszystkim życzę. Cieszmy się towarzystwem najbliższych, a nie sałatką jarzynową ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz