choć dziś nietreningowy dzień zadbała nasza kochana, ukochana do szaleństwa, że zaraz z tej miłości zaczniemy ją dusić - sorki zagalopowałam się - ZIMA ;-)
A to dopiero był początek bo trza się było jakoś przedrzeć do furtki. A za furtką były ćwiczenia wzmacniające bicepsy i tricepsy i inne takie czyli przerzucanie śniegu za widoczny na fotce wysoki płot ;-) Myślę a nawet jestem pewna, że te ogólnorozwojowe ćwiczenia mam zapewnione dziś jeszcze parę razy. Dziękuję Ci zimo ...grrrr ;-)
To jak się już tak rozgrzałam to z rozpędu i w biegu upiekłam w sam raz coś na marcowy zimowy wieczór czyli maślane Dorinki Karolinki, żeby było co zrzucać gdy w końcu wiosna nas nawiedzi ;-)
U nas znów sypie jak głupie...szok!!!!!Ciasteczka wyglądają na smakowite!!!!
OdpowiedzUsuń