Jesień
w pełni, a na wschodzie już nawet sypie. Zaczęłam przygotowania
do wiosennego maratonu, które niestety zostały przerwane przez
mojego kota, a dokładnie alergie na niego która przerodziła się w
zatoki :-(
chwilowo
więc nie
biegam
i leczę się jakimiś indyjskimi specyfikami, majerankiem i
czosnkiem ... robię wszystko by nie skończyło się antybiotykami,
a nogi aż same przebierają ;-)
pochwalę
się jednak że w ciągu ostatnich 8 miesięcy intensywnych treningów
i zmiany nawyków żywieniowych,
odmłodniałam metabolicznie o 10 lat i wszystkie pozostałe
parametry analizy składu ciała mam w najlepszym porządku :-)
a
w czwartek będę prezentować swoje sportowe osiągnięcia przed
przedszkolakami z grupy mojej Tosi, która została wylosowana na
przedszkolaka tego tygodnia więc musi pochwalić się rodzinką
czyli rozbieganą mamuśką ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz