Dzisiaj od wczesnego poranka aż do południa
byłam z moim synkiem rodzynkiem na oddziale chirurgii dziecięcej bo
rodzynek miał małą operację w narkozie to była dla mnie wielka próba bo dotąd żadne z moich dzieci nie było w szpitalu, ale jakoś się utrzymałam przy zdrowych zmysłach .
I muszę przyznać że jestem pod ogromnym wrażeniem zachowania mojej
kruszynki. Dzielny, niepłaczliwy i godzinę po przyjeździe z bloku
operacyjnego już demolował szafki i próbował biegać po korytarzu teraz już grzecznie siedzimy sobie w domku, oglądamy bajki i jemy pysznościowe lody w nagrodę że daliśmy radę a taka była radość gdy w końcu dostał bułeczkę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz