sobota, 24 maja 2014

Świętoszów zdobyty

W końcu po 1,5 roku od debiutanckiego półmaratonu w Zielonej Górze, udało mi się złamać magiczne 2:05 bo dzisiaj było 2:03 w burzowo-gradowym Świętoszowie  w doborowym towarzystwie i z uśmiechami na twarzy ;-)  teraz odpoczywanko, aż do poniedziałku ;-)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz