Senno, alergicznie ...

a na dodatek zimno czyli w sumie mało optymistycznie a przecież wiosna w pełni. Moja stylizacja na dzisiaj 

Myślicie że Tomek Jacykow by się przyczepił? ;-)

Najważniejsze że forma zwyżkuje i kontuzja staje się pomału wspomnieniem. A wszystko dzięki tapingowi od Olgi z Akademii Zdrowia i Urody. I zapadła małżeńska decyzja o starcie w Grodzisku Wielkopolskim w Półmaratonie. Jest wyzwanie jest zabawa. Teraz została tylko logistyka...czyli komu sprzedać dzieci i czy ktoś je kupi na 24 h ;-)

Wszystkie komunie za nami, które sprawiły że moje najaktywniejsze dziecko wyglądało tak

więc trzeba się brać do pracy i zrobić użytek z tego oto papierka  

czyli RozbieganaMama otwiera mały gabinet masażu. W tej chwili poszukuję odpowiedniego lokalu w rozsądnej ale to bardzo rozsądnej cenie i heja do roboty. Bo potrzebujących masażu są całe tłumy, a tych którzy w czasie masażu potrzebują rozmowy jeszcze większe. Bo masażysta to jak terapeuta.

Aaaa no i był Test Coopera. Ja sama nie brałam udziału choć biegłam jako motywator mojej córki Michaliny, która osiągnęła bardzo dobry wynik 2020 metrów a oto dowód

A to ekipa biegaczy którzy po raz pierwszy brali udział w takim teście i zasuwali aż się kurzyło.

Test fajna sprawa ale nie poskąpię negatywnej oceny tegorocznej organizacji. Nie żebym coś miała do naszego rodzimego AZS-u bo to im zostało odgórnie narzucone. A co konkretnie otóż internetowe zapisy na konkretną godzinę. Nie wiem czy ktokolwiek z zapisujących się w sieci wystartował o wybranej przez siebie godzinie. Generalnie zrobił się bałagan, nerwówka zupełnie niepotrzebna i czekanie.

A zapomniałam gwoli kontynuacji posta o ogrodnictwie pragnę donieść iż flance mych niedoszłych jarzyn zjadły ślimaki. A kwiatki codziennie próbują przetrwać i uniknąć wyrwania przez łapki Tosi i Maksa, którym takie postępowanie zasugerował, a potem wprowadził w życie mój dwuletni siostrzeniec Emilian.